Juz tak dawno mnie nie bylo TUTAJ.. nie to ze zapomnialam ;) ale.. zycie.. dzieci, szkola.. praca.. a i tak gotowac trzeba bylo...
wiec.. zacznijmy od poczatku...
Ramadan nadchodzi.. moze osiem.. moze dziewiec dni i zaczyna sie...
Szczerze powiem ze to chyba moj pierwszy raz jak naprawde z radoscia na niego czekam.. tak, tak.. ciesze sie ze jesc i pic nie bede :P
chodzi raczej o te duchowe odnowienie.. oczyszczenie organizmu z toksyn tez przy okazji...
Z moim szanowynym Mezem podjelismy decyzje... nie bedziemy jak przewaznie objadali sie najbardziej niezdrowym jedzeniem (co dziwne, my z regoly nie jemy smazonego - albo malo, slodkiego za duzo tez nie.. ale w te dni, to przesada z wielkiego lekka.. !! ) a wrecz przeciwnie.. ok, jeden dzien bedzie "niegrzeczny" czyli jakas samose, cos tlustszego czy wiecej slodkiego - moze jakies lody.. 2 dni beda tylko swieze soki warzywno owocowe, herbata, swieze owocki no i oczywsice daktyle.. - takie odtoskycznienie cialeczka... 4 dni zdrowe dietetyczne jedzenie, jakas zupka, rybka - mamy szal na marokanskie jedzonko*** :P wiec tez sie znajdzie na naszym stole..
Ramadan to szczegolny dzien dla nas, i wkoncu sobie sprawe zdac trzeba ze Ramadan to miesiac postu nie objadania sie.. Jak nasz kochany Prorok mowil, aby zawsze zostawic troche miejsca na powietrze w zoladku ;)
*** w grudniu 2014 bylismy w Maroko, Marakesz.. takie wiecie dorosle wakacje - bo bez naszej gromadki dzieciaczkow :D.. wstawie kilka zdjec Inshallah z tego pobytu :P